Po gorącym i parnym lecie przychodzi wreszcie czas przyjemniejszych temperatur i zauważalnie lepszej pogody. Jesień to bowiem jedna z najpiękniejszych pór roku w Japonii i zdecydowanie jeden z lepszych okresów na jej zwiedzanie.
Spis treści
Październik w Japonii – idealny miesiąc na podróż
Pogoda w Japonii w październiku
Jesień w Japonii zaczyna się wraz z ustaniem wrześniowych tajfunów. Niebo zdecydowanie się wypogadza, a liczba opadów gwałtownie maleje – niemal do zera. Bywa, że w Tokio w październiku nie spada ani kropla deszczu. Nadal jest ciepło – powiedzmy, tak jak w sierpniu w Polsce i nareszcie sucho, co oznacza, że długie przechadzki po mieście lub wędrówki z plecakiem po prowincji nie będą już czynem zakrawającym o heroizm 😉 tylko przyjemnym spacerem.
Jesień w Tokio kończy się dopiero w grudniu, w okolicy świąt Bożego Narodzenia (tutaj dopiero w grudniu japońskie klony zmieniają kolor na karminowy, a miłorzęby stroją się w złoto). Oczywiście im dalej na północ, tym jesień przychodzi wcześniej. Podobnie jest z wysokością nad poziomem morza – wystarczy ruszyć się poza Tokio, by zobaczyć pokryte kolorowymi liśćmi, malownicze lasy i góry. Szczyt jesiennego sezonu przypada w regionie Kantō w listopadzie, jednak dziwnym trafem w Tokio jesień pojawia się jako ostatnia.

Kannazuki – „bezbożny” październik
Kannazuki (神無月) to dziesiąty miesiąc w tradycyjnym kalendarzu księżycowym. Według tradycji shintō jest to miesiąc, w którym osiem milionów japońskich bóstw (zwanych kami, 神) ściąga z całego kraju do Izumo w prefekturze Shimane. Tam, w słynnym chramie Izumo Taisha, bóstwa dyskutują na temat ważkich spraw i planów na następny rok. Czas, w którym kami gromadzą się na corocznym, ogólnojapońskim szczycie bóstw shintō i siłą rzeczy przebywają poza swoim stałym miejscem rezydowania, został nazwany „miesiącem (月) bez (無) bogów (神)”. W Izumo, co oczywiste, ten sam miesiąc nazywany jest Kamiarizuki (神在月), czyli „miesiąc z bóstwami”.
Co ciekawe, jedynym bóstwem, które nie przybywa na wezwanie do Izumo Taisha jest Ebisu (jeden z siedmiu bogów szczęścia), gdyż jest… głuchy i nie słyszy nawoływania na spotkanie. Tym sposobem Ebisu jest jedynym bóstwem shintō, któremu warto składać modły w październiku.


Gdzie mieszkają bóstwa shintō?
Japońskie kami zamieszkują nie tylko chramy, ale przenikają też wszelkie ożywione i nieożywione elementy przyrody. Domem bóstwa może być na przykład wielki głaz, bardzo stare drzewo, wodospad. Miejsca, w którym mieszkają bóstwa shintō można poznać po otaczającym je powrozie shimenawa lub po ofiarach (owocach, sake, kwiatach) pozostawionych w ich pobliżu.
Bóstwo mieszkające w wodospadzie, prefektura Tottori
Bardzo podobne bóstwo mieszkające w olbrzymim głazie, prefektura Saga

Bóstwo mieszkające na górze Mitake, prefektura Tokio

wspinaczka do bóstwa (na szczycie po prawej)
Święte drzewa







Życie w rytmie księżyca
Pomimo westernizacji, której uległa Japonia, nadal bardzo wiele świąt i tradycji Kraju Kwitnącej Wiśni związanych jest z dawnym kalendarzem lunarnym (太陰暦). Do 1873 roku, dziesiąty miesiąc kalendarza księżycowego w dużym stopniu pokrywał się z listopadem. Po przyjęciu przez Japonię kalendarza gregoriańskiego, dziesiąty miesiąc księżycowy przesunięto na dziesiąty miesiąc słoneczny i tym sposobem październik, a nie jak uprzednio – listopad, został uznany za „bezbożny miesiąc”.
Do innych, związanych z kalendarzem księżycowym, jesiennych tradycji zalicza się tsukimi (月見), czyli podziwianie księżyca, które przypada piętnastego dnia ósmego miesiąca księżycowego, oraz tori-no ichi (酉の市), obchodzone w każdy dzień koguta w listopadzie.
Jeśli chcecie przeczytać więcej na temat jesiennego podziwiania księżyca, zaglądnijcie na bloga Karoliny. A o tori-no ichi napiszę Wam sama już w przyszłym miesiącu 🙂
Nie bądź sknera,
podziel się z innymi!